^ Góra strony
Biuletyn Informacji Publicznej  
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 

Zaloguj

Wojewódzki Mistrz Wiedzy Rolniczej 2014

Jak już informowaliśmy, 28 czerwca 2014 roku, tuż po uroczystym rozpoczęciu XXXV Dni Otwartych Drzwi w Mikołowie na scenie przed hotelem, odbyła się gala finału Konkursu „Wojewódzki Mistrz Wiedzy Rolniczej 2014”, organizowanego przez Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie, Państwową Inspekcję Pracy Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach i Oddział Regionalny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Częstochowie Placówka Terenowa w Katowicach.  Była to już  III edycja konkursu, którego celem jest upowszechnianie ogólnej wiedzy rolniczej oraz zagadnień związanych z bezpieczeństwem i higieną pracy w rolnictwie, ubezpieczeniami społecznymi rolników, ochroną środowiska i pożarnictwa. Wcześniej uczestnicy konkursu rozwiązywali test z w/w zakresu. O zwycięstwie decydowała liczba zdobytych punktów. Wojewódzkim Mistrzem Wiedzy Rolniczej 2014 został Bartłomiej Biolik z Tychów z którym poniżej publikujemy  wywiad.

Adam Walasek: Panie Bartłomieju proszę przyjąć serdeczne gratulacje za zdobycie tak zaszczytnego wyróżnienia! Jednocześnie chciałbym prosić o przybliżenie Pana osoby i gospodarstwa?

Bartłomiej Biolik: Mimo, stosunkowo młodego wieku / 34 lata / to już 10 rok prowadzę gospodarstwo przejęte od rodziców, które liczy 35 hektarów, w tym 3 ha łąk. Zasiewy to głównie zboża i kukurydza, a ostatnio w pewny sensie doświadczalnie wprowadzam groch. Gleby mam nie najlepsze, obornika brakuje więc groch pozwala racjonalnie ułożyć płodozmian, poprawić strukturę gleby i jeszcze nasiona wykorzystać do sporządzenia zbilansowanej paszy. Rodzice i początkowo ja także prowadziłem intensywny chów bydła mięsnego rasy Red Angus. Położenie i warunki w gospodarstwie ale i zawirowania rynkowe oraz niepewność sytuacji na rynku wołowiny sprawiły, że ten kierunek został zaniechany na korzyść kur niosek. Całość produkcji jaj jest rozprowadzana w sprzedaży bezpośredniej. Pasze sporządzam na bazie własnych surowców z gospodarstwa: zbóż, kukurydzy i grochu. Nadwyżka płodów jest magazynowana w silosach i sprzedawana w korzystnym cenowo czasie. Wszystkie te rozwiązania znakomicie optymalizują produkcję i przynosi to wymierne korzyści ekonomiczne.

  1. … w dzieciństwie marzyło się Panu rolnictwo, praca w gospodarstwie?
  2. Nie mogło być inaczej, wychowałem się przecież w gospodarstwie, znajomość rolnictwa i trud pracy na roli były mi bliskie ale pasję do  tej pracy zaszczepił mi mój ojciec Bolesław oraz starszy brat Leszek, także rolnik. To oni  odkrywali przede mną tajniki ale i uroki rolnictwa, gospodarowania, sprawili, że wybrałem ten fach i z ochotą ukończyłem Technikum Rolnicze w Pszczynie. Później podjąłem też studia ale nie sposób było wszystko pogodzić. Zawsze jednak jestem otwarty na innowacje, nowinki, wiedzę. Umowę na prenumeratę Top Agrar podpisałem nie mając jeszcze pełnoletniości… właściwie nielegalnie /uśmiecha się p. Bartłomiej/.
  3. No właśnie, proszę nam zdradzić jeszcze te wspomniane tajniki dobrego gospodarowania? jakie są Pana rady i uwagi w tym względzie?

Ooo…to ważny temat, szeroki i dyskusyjny. Pracy na roli nie da się zaprogramować tak jak produkcji samochodów, w dodatku efekt końcowy zależy także w dużej mierze od „matki natury”. Rolnik nie jest jednak na straconej pozycji, musi przede wszystkim na każdym etapie myśleć, liczyć, wreszcie działać. Temu towarzyszyć musi dobra organizacja i gospodarowanie, jak mówią specjaliści „zarządzanie”. Każde gospodarstwo ma swoją specyfikę i ważne jest aby wykorzystać jego możliwości stosując i doskonaląc umiejętności oraz wiedzę w tym zakresie. Ja mam jeszcze ten atut, że konsultuje decyzję z rodziną. Rodzice, brat i małżonka zawsze służą radą i można przedyskutować wiele wątpliwości.

We właściwym gospodarowaniu dużo zawdzięczam współpracy z ŚODR, na co dzień i w razie potrzeby kontaktuję się z jego specjalistami na tym terenie Urszulą Wielgus i Markiem Grzegorczykiem z Powiatowego Zespołu Doradców Rolniczych w Mikołowie. Zawsze mogę też liczyć na wspomnianego już brata  Leszka absolwenta Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie ale to nic nie wyręczy ciężkiej pracy ale znakomicie poprawi jej efekty. I jeszcze jedna uwaga, problemy i trudności w gospodarstwie są zawsze, mniejsze lub większe, ale nawet tym największym można sprostać przy odpowiedniej koncentracji wysiłków. Należy też ciągle inwestować, rozwijać się, w myśl powiedzenia „kto stoi ten się cofa”. Inwestycje muszą być jednak przemyślane, racjonalne, niektórzy zbierają „gorzkie owoce” przeinwestowania.

  1. Minęło 10 lat członkostwa w Unii Europejskiej, to dobrze, czy źle z punktu widzenia rolnictwa?
  2. Co tu dużo mówić, rolnicy i polskie rolnictwo skorzystało na wejściu do Unii, jakby jej nie oceniać to jednak jest wspólna polityka rolna, są fundusze pomocowe, tego wszystkiego dawniej nie było. Dzięki programom SAPARD, SPO czy PROW zmieniają się obszary wiejskie, sami korzystaliśmy z tych środków, zmodernizowaliśmy park maszynowy, czekamy na nową perspektywę finansową aby skorzystać z przeznaczeniem na inwestycje.  Należałoby jednak uprościć nieco procedury uzyskania tych funduszy i powinny być szerzej dostępne. Odszedłbym też od dopłat obszarowych na rzecz wspomagania produkcji. Obecny system konserwuje strukturę własnościową gruntów, nie pozwala właściwie rozwijać się rolnikom ambitnym, efektywnym, potrafiącym lepiej wykorzystać areał.
  3. Wspomniał pan o małżonce, kobiety nie zawsze pociąga wieś, rolnictwo, gospodarstwo?
  4. Kasia /małżonka Laureata/, mimo, że nie pochodzi z gospodarstwa, absolwentka czterech fakultetów wprost nie związanych z rolnictwem. pomaga mi bardzo, właściwie jest niezastąpiona. Na jej głowie jest cała biurokracja, a wiadomo, że od wejścia do Unii Europejskiej „papierów” w gospodarstwie trzeba mnóstwo. No i sprawa jeszcze ważniejsza to prowadzenie buchalterii. Do tego dochodzi jeszcze opieka i wychowanie trzech córeczek, 6-letniej Oli, 3-etniej Zuzi i rocznej Mai. To prawdziwe nasze skarby i radość.
  5. Ma Pan rację, rodzina to podstawa, a córeczki macie Państwo urocze, śliczne, moje gratulacje!

Dziękuję serdecznie za rozmowę  i życzę dalszych sukcesów oraz pomyślności w życiu zawodowym i rodzinnym.

 

Biolik małe

 

P1010187

This site uses encryption for transmitting your passwords. ratmilwebsolutions.com